Wyszukaj publikacje zawierające tekst:
 
wersja do druku
Prawo upadłościowe i naprawcze do poprawki. Gdy syndyk nie może zbyć majątku.
Prawo europejskie w praktyce nr 11 2006r.
Prawo upadłościowe i naprawcze do poprawki
Gdy syndyk nie może zbyć majątku

Po ogłoszeniu upadłości dłużnika (dotychczas) lub po ogłoszeniu upadłości obejmującej likwidację majątku dłużnika (pod rządami ustawy z 28 lutego 2003 r. prawo upadłościowe i naprawcze, dalej puin) majątek upadłego staje się masą upadłości, która służy zaspokojeniu wierzycieli upadłego.
Wcale nierzadko zdarza się jednak, iż z różnych powodów likwidacja poprzez sprzedaż tego majątku jest bardzo trudna, a bywa nawet niemożliwa.
Według poprzednio obowiązującego stanu prawnego (Rozporządzenie Prezydenta Rzeczpospolitej z 24 października 1934 r. dalej pu) w takich okolicznościach wierzyciele mogli przejąć niesprzedane w toku postępowania nieruchomości i ruchomości na poczet swoich wierzytelności (art.121 § 3 pu).
Taka transakcja w obecnie obowiązującym stanie prawnym nie jest już możliwa. Teraz, na mocy art. 315 puin : „Jeżeli w skład masy upadłości wchodzą rzeczy ruchome, których nie można zbyć z zachowaniem przepisów ustawy, sędzia komisarz może zarządzić ich wyłączenie z masy upadłości albo zezwolić na ich zniszczenie”.
Czy aby na pewno jest to rozwiązanie lepsze?

Trudności ze zbyciem majątku

W postępowaniach upadłościowych zawsze zdarzały się przypadki, gdy sprzedaż pewnych składników majątkowych – zarówno ruchomości jak i nieruchomości napotykała na duże trudności lub była wręcz niemożliwa.
Przyczyny takiego stanu rzeczy bywają różne:

■ niska atrakcyjność rynkowa dóbr oferowanych przez syndyka

Regułą jest, iż na dzień ogłoszenia upadłości w majątku dłużnika (teraz jest to masa upadłości) znajdują się głównie składniki majątkowe o niskiej
atrakcyjności rynkowej, najczęściej takie, których dłużnikowi od dawna nie udało się sprzedać: zapasy magazynowe niechodliwych towarów, wyroby zepsute, przeterminowane, szkodliwe itp. Z zasady składniki majątkowe bardziej atrakcyjne dłużnik będący od dłuższego czasu w kryzysie dawno już zbył, albo przekazał wierzycielom za długi.

■ nadpodaż towarów, podobnych do oferowanych przez syndyka

Bywa, że syndyk ma do sprzedania ruchomości albo nieruchomości, których w danym okresie na rynku jest nadmiar.
Wtedy zdarza się, iż pomimo podejmowania licznych prób sprzedaży nie udaje się syndykowi w długim okresie uzyskać żadnej oferty zakupu, za żadną cenę.

■ ograniczenie czasowe

Oczywiste jest, iż niekorzystna w danym okresie sytuacja na rynku kiedyś musi się zmienić, ale syndyk zbyt długo czekać nie może. Musi on brać pod uwagę, że przedłużające się postępowanie upadłościowe zawsze generuje zwiększone koszty.
Koszty te obiektywnie zmniejszają pulę środków, które można przeznaczyć na zaspokojenie wierzycieli upadłego, a to przecież jest najważniejszym celem postępowania upadłościowego.

■ inne przepisy uniemożliwiające sprzedaż

Czasem w masie upadłości syndyk posiada składniki majątkowe, którymi obrót jest ograniczony innymi przepisami – wymaga posiadania zezwoleń, koncesji, decyzji administracyjnych itp. Gdy ich uzyskanie w upadłości jest niedopuszczalne lub nieuzasadnione, chociażby ze względu na koszty znacznie przewyższające wartość rynkową posiadanych składników majątkowych ich sprzedaż w zasadzie staje się niemożliwa.

Według uchylonego prawem upadłościowym i naprawczym rozwiązania , na mocy art.121 § 3 pu nieruchomości i ruchomości upadłego, które nie zostały sprzedane (nie można było ich sprzedać, przyp. aut.) w toku postępowania, po spełnieniu określonych w art. 121 § 1 wymogów, mogły zostać wyłączone z masy upadłości i wydane upadłemu.
Można to jednak było uczynić tylko wtedy, gdy żaden z wierzycieli nie wyraził gotowości ich przejęcia na poczet wierzytelności, za cenę odpowiadającą w przypadku ruchomości – połowie kwoty oszacowania, nieruchomości zaś – dwóm trzecim tej kwoty.

Przywołane wyżej rozwiązanie, mimo że stosowane stosunkowo rzadko, było jak najbardziej celowe.
Gdy skorzystał z niego choćby jeden wierzyciel to automatycznie został w ten sposób zaspokojony. Pozostali wierzyciele także mogli być zadowoleni, ponieważ zmniejszenie globalnej kwoty wierzytelności pozwalało na lepsze zaspokojenie wierzytelności pozostałych.
Postępowanie upadłościowe było w efekcie tańsze, bo można je było relatywnie szybciej ukończyć.

Nieprzemyślana i zdecydowanie szkodliwa zmiana

W prawie upadłościowym i naprawczym z możliwości przejęcia przez wierzycieli niesprzedanego w toku postępowania majątku z niezrozumiałych względów zrezygnowano.
Ruchomości, których nie można było sprzedać w toku postępowania upadłościowego sędzia - komisarz może już tylko wyłączyć z masy upadłości – wtedy należy zwrócić je upadłemu, albo zezwolić na ich zniszczenie.
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej gdy syndykowi nie uda się sprzedać nieruchomości. Wtedy likwidacji majątku w postępowaniu upadłościowym nie można uznać za zakończoną. Przed zakończeniem likwidacji majątku nie wolno z kolei stwierdzić zakończenia postępowania. Syndyk musi zatem nadal ponosić wszelkie koszty utrzymania niesprzedanej nieruchomości (podatkowe, ochrona, zabezpieczenie) aż do całkowitego wyczerpania funduszów masy.
Wtedy postępowanie upadłościowe trzeba będzie umorzyć, a nieruchomość wraz z dokumentami wydać upadłemu.

Trudno jest podejrzewać, iż uzyskany przez zmianę przepisów efekt mógł być rzeczywiście celem racjonalnego ustawodawcy.
Przyjąć raczej należy, iż twórcom ustawy zdarzyło się po prostu niedopatrzenie.

Owo niedopatrzenie trzeba zdecydowanie naprawić, a dobrą po temu okazją wydaje się będąca w przygotowaniu duża nowelizacja ustawy prawo upadłościowe i naprawcze.

Mirosław A. Kamiński
Autor jest syndykiem, członkiem Stowarzyszenia Praktyków Prawa Upadłościowego i Likwidatorów, rzecznikiem prasowym Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Syndyków i Likwidatorów