Kontakt
Ireneusz Kaczorek aka@syntrio.waw.pl
Mirosław Kamiński m.a.kaminski@syntrio.waw.pl
Biuro Syndyka
Marzena Borysiak
biuro@syntrio.waw.pl
|
|
|
O nas
Strona internetowa, którą zdecydowali się Państwo odwiedzić w całości poświęcona jest problemom przedsiębiorstwa w kryzysie. Ów kryzys czasem udaje się opanować poprzez sanację, postępowanie naprawcze lub układ z wierzycielami, czasem kończy się upadłością.
Stronę stworzyło trzech aktywnych zawodowo, stale współpracujących ze sobą syndyków z Warszawy: Ireneusz A. Kaczorek, Mirosław A. Kamiński i Dariusz L. Siewicz.
Na jej łamach chcemy podzielić się naszymi doświadczeniami i poglądami, o których będziemy pisać ale nie ukrywamy, iż przy okazji chcemy dowiedzieć się jak z licznymi problemami w postępowaniach upadłościowych radzą sobie koledzy. Deklarujemy także, iż chętnie odpowiemy na pytania nurtujące przedsiębiorców, którzy popadli w kłopoty. Być może w takim przypadku upadłości jeszcze da się uniknąć.
Na stronie będziemy zamieszczać systematycznie nasze oferty dotyczące sprzedaży majątku objętego masą upadłości w prowadzonych postępowaniach, a także ciekawe propozycje ewentualnej współpracy w ramach działalności gospodarczej kontynuowanej w upadłości.
|
|
|
|
|
|
Publikacje
Wyszukaj publikacje zawierające tekst:
| |
wersja do druku | Projekt ustawy upadłość osób fizycznych wzbudza wiele kontrowersji. | Gazeta Prawna nr 137 dn. 17.07.2006r. | PROJEKT USTAWY UPADŁOŚĆ OSÓB FIZYCZNYCH WZBUDZA WIELE KONTROWERSJI
Na zmianach skorzystają wyłącznie dłużnicy
Idea przyjęcia ustawy o zapobieganiu niewypłacalności konsumentów w wersji proponowanej przez PiS wydaje się dyskusyjna. Zagwarantowana ustawą możliwość oddłużenia – nawet raz w życiu – rodzi zagrożenie demoralizacją.
Truizmem byłoby stwierdzenie, iż każde państwo ma obowiązki wobec swoich obywateli oraz że szczególną opieką powinno otaczać tych, którzy z powodów losowych popadli w problemy finansowe i grozi im tzw. wykluczenie społeczne. Jednocześnie państwo ma także obowiązki wobec obywateli pozostałych – tych sprawniejszych, którzy problemów samodzielnie potrafią uniknąć i nie sposób automatycznie ich obarczać kosztami pomocy słabszym.
Potrzebny hamulec
Trzeba zważyć, iż zagwarantowana ustawą możliwość oddłużenia nawet raz w życiu musi powodować istotne zagrożenie demoralizacją. Oczywiste jest, iż u części konsumentów mających w perspektywie ratunek w postaci pewności ustawowego oddłużenia i obdarowanych gwarancją, że nikt im w żadnym razie nie odbierze mieszkania, spowoduje to obiektywnie większą skłonność do lekkomyślnego zadłużania się i życia ponad stan, na koszt innych.
Gdyby ustawa miała być przyjęta, winna zawierać istotne ograniczenia, których projekt nie zawiera i konieczne jak się wydaje zmiany. Ustawa znacznie lepiej niż w projekcie powinna też uwzględniać interes wierzycieli – szczególnie tych nie posiadających zabezpieczeń na majątku dłużnika. Sytuacji wierzycieli zabezpieczonych (przede wszystkim banków) z wyjątkiem tych posiadających zabezpieczenia hipoteczne ustanowione na mieszkaniach dłużników projekt ustawy w zasadzie nie zmienia.
Wbrew deklaracji zawartej w zapisach w art. 1 i art. 2 projekt ustawy realizuje wyłącznie interes dłużnika i wyraźnie odbywa się to zawsze kosztem jego wierzycieli – także często osób fizycznych. Przeczy to ewidentnie powszechnie uznawanej zasadzie równości wobec prawa.
Ustawa będzie chronić wyłącznie interes dłużnika i odbędzie się to kosztem jego wierzycieli
Bez winy dłużnika
Projekt pozwala dłużnikowi raz w życiu uwolnić się od długów kosztem wierzycieli i to niezależne od faktu, czy do stanu niewypłacalności doprowadził on świadomie czy też powstała ona w wyniku zadziałania czynników zewnętrznych, na które dłużnik faktycznie nie miał wpływu, czy choćby działania osób trzecich.
Jak się wydaje projekt powinien odnieść się wyraźnie do kwestii winy za powstały stan zagrożenia niewypłacalnością lub niewypłacalności. Logiczne jest, iż zarówno z przywileju możliwości przeprowadzenia postępowania naprawczego jak i uwolnienia się od pętli długów poprzez postępowanie upadłościowe winni korzystać wyłącznie dłużnicy, którzy popadli w kłopoty finansowe spowodowane czynnikami zewnętrznymi, obiektywnymi i niezależnymi od ich woli, za które nie ponoszą oni winy.
Dwa postępowania
Projektodawca nie dość dokładnie określił też podmiotowy zakres stosowania ustawy i nieopatrznie dopuścił do sytuacji, gdy wobec jednego dłużnika będącego osobą fizyczną mogłyby zostać wszczęte i równolegle prowadzone postępowania na podstawie omawianego projektu oraz ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze.
Z żadnego przepisu projektu ustawy o upadłości konsumenckiej nie wynika bowiem, iż zastosowanie wobec takiego dłużnika na jego wniosek procedury upadłości konsumenckiej uniemożliwia żądanie i skuteczne orzeczenie jego upadłości jako przedsiębiorcy przez sąd upadłościowy.
Orzeknie kolegium
Struktura organów orzekających w sprawach upadłości konsumenckiej według projektu ustawy ma być czymś pośrednim między znaną z przeszłości instytucją kolegiów do spraw wykroczeń i funkcjonujących sądów polubownych. Nie wydaje się to gwarantować rzetelnie i profesjonalnie przeprowadzonych postępowań.
Stworzenie nowej, wielkiej struktury, która mogłaby wykonać zadania nałożone projektem ustawy, musi kosztować i to niemało. Jednak w przedstawionym uzasadnieniu projektu kosztów tych w zasadzie nie wyliczono. Wskazano jedynie, iż koszty organizacyjne, związane z tworzeniem Konsumenckich Kolegiów Orzekających przy prezesie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Informatycznego Rejestru Upadłości Konsumenckiej przejściowo ma ponieść państwo.
Wydaje się zatem, iż znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby ustawowe przekazanie spraw o upadłość konsumencką sądom gospodarczym, które są wyspecjalizowane w prowadzeniu spraw upadłościowych przedsiębiorców (w tym także osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą). Takie rozwiązanie gwarantując rzetelność i profesjonalizm postępowań jednocześnie pozwoliłoby także na istotne oszczędności. Nie trzeba byłoby budować całkowicie nowej struktury parasądowego wymiaru sprawiedliwości.
Wynagrodzenie zarządcy
Z zupełnie niewiadomych względów autorzy projektu nie uznali za celowe umożliwienia wykonywania funkcji zarządcy w postępowaniu upadłościowym dotyczącym osób fizycznych osobom wpisanym na listy syndyków, mającym stosowne kwalifikacje, doświadczenie i pełniących bardzo zbliżone funkcje w postępowaniach upadłościowych i naprawczych (syndyka, nadzorcy sądowego i zarządcy).
Musi to dziwić szczególnie w sytuacji, gdy projekt ustawy o upadłości konsumenckiej został stworzony na bazie ustawy prawo upadłościowe i naprawcze.
Proponowany w projekcie ustawy sposób wynagradzania zarządców w postępowaniach upadłościowych wydaje się niedorzeczny. Przyznanie osobom – od których żąda się wybitnie wysokich kwalifikacji (uprawnień sędziowskich, prokuratorskich czy doktoratu) i obarcza się je wielką odpowiedzialnością – wynagrodzenia na poziomie niższym od minimalnego wynagrodzenia krajowego musi spowodować, iż ustawa pozostanie martwa z braku chętnych do sprawowania funkcji.
Prawo dłużnika
Projekt ustawy, odmiennie od prawa upadłościowego i naprawczego, przyznaje uprawnienie do zgłoszenia wniosku o upadłość jedynie dłużnikowi. Jednocześnie projekt ustawy nie przewiduje żadnej sankcji za niezgłoszenie wniosku o wszczęcie postępowania w ustalonym terminie, mającym związek z powstaniem niewypłacalności.
Taka regulacja musi prowadzić do sytuacji, gdy o ogłoszenie upadłości będą występować dłużnicy wyłącznie zbyt późno, gdy cały majątek wcześniej już skonsumują.
Mirosław A. Kamiński
Autor jest syndykiem, członkiem Stowarzyszenia Praktyków Prawa Upadłościowego i Likwidatorów, rzecznikiem prasowym Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Syndyków i Likwidatorów | |